11.08.15r.
Dziś był dzień pełen wrażeń. Wyjechałam z mamą już około 9.00. Ponieważ musiałyśmy załatwić kilka spraw. Wizyta u lekarza i zakupy ciągły się dla mnie masakrycznie. Po wszystkim ruszyłyśmy w stronę domu tymczasowego Lili.
Akurat gdy podjechałyśmy koleżanka mojej mamy spacerowała koło bloku z psem - Lulu. Obecnie pani ma 3 koty i psa,ponieważ Lili jej już "zabrałam". Był tam kocurek - Karmelek -starszy od Lili o miesiąc. Klara,która była bita przez ludzi oraz jedna kotka długowłosa.
Lili jest bardzo malutka jak na swój wiek. Prawdopodobnie urodziła się 06.05.15r. Chwilę z panią o niej porozmawiałyśmy. Kotka zaraz po urodzeniu była odstawiona od matki -jakieś dzieci się nią bawiły. Oczywiście schronisko szybko zainterweniowało i uratowali kotka. Lili była bardzo malutka ,przez co teraz też jest mniejsza niż być powinna,ale weterynarz powiedział ,że nic jej nie będzie. Dostałam od pani krople,którymi przez około dwa dni (gdy pojawi się katar) muszę zakrapiać kotu oczy i nosek.
W drodze powrotnej zatrzymałyśmy się na chwilę pod supermarketem. Moja mama poszła zrobić zakupy,a ja z Lili spacerowałyśmy obok ,ponieważ w aucie było bardzo gorąco.
W domku Lili była przestraszona, schowała się za łóżko,a potem za poduszkę. Następnie znalazła sobie miejsce na oparciu mojego łóżka i tam długo spała. Trochę pojadła i 2x skorzystała z kuwety. Wieczorem nawet trochę się pobawiła i zasnęła na moim łóżku.
Niedługo się odezwiemy ,do zobaczenia w następnym poście.
PAULINA & LILI
Jest taka śliczna i o rok młodsza od mojej Keiry. Keira też jest maleńka, o połowę mniejsza od Ciapka i dużo mniejsza od Antka. Ale jako kociak miała nie przeżyć a jednak przeżyła. Powodzenia z Lili, miłość mądrze kierowana czyni cuda.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że z Lili wszystko będzie dobrze. Też jako kilku dniowy kotek mogła odejść- po męczarniach zadanych przez ludzi była w sytuacji krytycznej. Ale wszystko jest OK.
UsuńPiękna jest Lili! I bardzo fajnie że jest już u Ciebie, szybko się przyzwyczai :) Wszystkiego dobrego dla Was, na nowej wspólnej drodze :D Czekamy na kolejne wieści i zdjęcia Lili :)
OdpowiedzUsuńDziś już Się przyzwyczaiła. Nawet byliśmy na spacerku. Zdjecia i post o tym pojawi się już niebawem. Niestety Lili na spacerach płoszy się gdy podejdzie do niej człowiek toleruje tylko mnie oraz boi się odgłosu samochodów :)
OdpowiedzUsuń