niedziela, 26 lipca 2015

Dlaczego nie ?! Dwa koty !!

Bardzo chciałabym mieć dwa koty. Jest to dobre rozwiązanie, ale gdy mamy sporo miejsca. Z tego co wiem wydatek jest niewiele większy. Parze kotów wystarczy jeden drapak. Oczywiście kupujemy więcej karmy i żwirku. Ale myślę, że to da się jakoś przeżyć finansowo.

Nigdy nie miałam dwóch kotów jednocześnie, więc nie mogę  podzielić się moimi przeżyciami.

Więc reasumując nie biorę dwóch kotów, ponieważ nie mam warunków, poza tym jest to trochę więcej obowiązków. Dodatkowo moi rodzice nie byliby przychylni takiej decyzji.

Jeśli jednak ktoś może przygarnąć więcej kociaków - polecam. Z tego co wiem wtedy kociaki lepiej się rozwijają i łatwiej nawiązują kontakt z człowiekiem.

Pozdrowienia ,
Dziękuję za każdy komentarz oraz wyświetlenie,
                                                                                                                                 Paulina
Zapraszam Was do obserwacji Kociego Instagrama 
Wtedy będziecie dowiadywać się o wszyskim na bieżąco. 

Teraz nie będzie mnie kilka dni, bo wyjeżdżam, ale gdy tylko wrócę jadę po Lilli ♥

piątek, 24 lipca 2015

Co z kotem w wakacje ?

W CZASIE WAKACJI WARTO ZATROSZCZYĆ SIĘ O KOTA. OPISZĘ DZISIAJ KILKA WYJŚĆ :

1)poprosić kogoś zaufanego, aby zaopiekował się naszym kotem. Najlepiej by ta osoba przyjeżdżała codziennie do naszego domu- sprzątał kuwete, karmił, zmieniał wodę i poświęcił chwilkę na zabawę.
   Jeśli jednak ktoś mieszka za daleko, aby codziennie przyjeżdżać i nie chce się wprowadzić do naszego domu - dobrze by było gdyby kot mógł czasowo zamieszkać u niego/niej.Jednak jest to jednoznaczne z wyjściem drugim.

2)zabrać kota ze sobą- wtedy ważne jest, aby kot potrafił podróżować, nie miał z tym dużych problemów oraz nalezy upewnić się czy do miejsca, którego jedziemy można przywozić zwierzęta. Musimy wtedy zatroszczyć się o wyposażenia dla kota (transporter i zabrać ze sobą kilka jego ulubionych rzeczy).

3)możemy oddać kota do hotelu dla zwierząt - jak dla mnie nie jest to gorsze  rozwiązanie, ale zawsze lepsze niż wyrzucenie czy pozostawienie w schronisku. Z tego co wiem koty źle znoszą przebywanie w takich hotelach, ale w drodzę wyjątku warto spróbować.

Pamiętajcie! Nie pozbywajcie się zwierząt gdy wyjeżdżacie na urlop.Taki bezbronny kot/pies na pewno sobie nie poradzi bez waszej pomocy. Dbajcie o swoje pupile !

Na chwilę obecną przybliżyłam Wam te trzy podstawowe wyjścia. Mam nadzieję, że przed wyjazdem na urlop rozważycie to co tu opisałam.

                         Do następnego,
                                      Paulina

środa, 22 lipca 2015

Usunięte komentarze :C

Cześć! Coś stało mi się z blogiem. Wszystkie Wasze komentarze się usuneły i wyświetla się, że zostały usunięte przez administratora. 
I stąd prośba do Was jeśłi wiecie jak je odzyskać proszę o pomoc :(

Zobaczyłam Lilli

Jest ! Nareszcie wiem jak wygląda mój kociak ! ♥

Wolontariuszka dała dzisiaj mojej mamie zdjęci Lilli. Terez już nie mogę się doczekać kiedy będzie u mnie.

Ale zostały mi jeszcze 2 tygodnie :(  Za tydzeń jadę na wakacje i zaraz po powrocie po maluszka :D

Dzisiejszy post jest krótki za to dodam zdjęcia Lilli ;)



TAKA MAŁA A JUŻ BUSZUJE :)
Ok. Więc do zobaczenia w kolenym poście.Cześć !
                                                                                           Paulina

wtorek, 21 lipca 2015

JAK SCHŁODZIĆ KOTA ?

Jak pewnie wiecie teraz są ogromne upały. Nie tylko dla ludzi,ale także dla zwierząt. Na wiele różnych sposobów staramy się ochłodzić. Jako odpowiedzialni właściciele kotów musimy co jakiś czas schłodzić naszego pupila.

Na początku warto zaznaczyć, że koty ni powinny same przebywać w samochodzie, na boisku czy polu (bezpośrednie narażenie na promienie słoneczne).

*W okresie intensywnych upałów powinniśmy zmienić kotu dietę na lżejszą.

*Jeśli kot ma gęstą, długą sierść dobrze jest trochę ją podciąć. Jeśli sami boimy się to zrobić możemy udać się do weterynarza.

*Jeśli nie jesteśmy zdecydowani na podcięcie futerka, najlepiej postarajcie się go dokładnie wyczesać.

*Do miseczki z wodą warto dodać kilka kostek lodu, jednak lepiej uważać, ponieważ niektóre koty mają wrażliwe gardło.

*Można też zaprowadzić kota do łazienki - jeśli macie kafelki, kot wyłoży się w zlewie lub w wannie.

*Jeśli chcecie przy okazji schłodzić i siebie warto włączyć wentylator, jednak niech nie będzie skierowany centralnie na kota.

*W jego ulubione miejsce połóżcie wilgotny kocyk lub ręcznik.

Jest jeszcze kilka sposobów, ale myślę, że tyle wystarczy. Gdy weszłam w kilka artykułów na internecie zauważyłam,że ludzie zadają pytania "Jak ochłodzić kota" , niestety spotykają się z negatywnymi komenarzami. KOmentujący wypisują , że kot sam się ochodzi, a jak nie to będzie miał udar. "To tylko kot,nie przesadzaj" - pisali.
Padały słowa takie jak "debil" "zawariowałeś?" "opanuj się" ...
Tak zawariował bo chce pomóc swojemu kotu zwalaczać upały. Ludzie są tak bezduszni. Nienawidzę takich sytuacji. Ale zdenerwowałam się i postanowiłam o tym napisać. 

Podsumowując, według mnie warto kotu pomóc w czasie upałów. Mam nadzieję, że nie jesteście tak negatywnie nastawieni do pomocy kotom w upały, jak komentujący na forach.
Pozdrawiam serdecznie,

                                                                                                                                     Paulina

niedziela, 19 lipca 2015

WAKACYJNY APEL


 Dzisiaj piszę do Was z wielką prośbą i ogólnym powiadomienie(co niektórych) . Są wakacje a z każdym dniem jest coraz cieplej ,wręcz upalnie. 

Nie chcę pisać tylko o kotach lecz także o innych pupilach zarówno mniejszych jak i większych. Zwierzaki które posiadacie mogą żyć zarówno na dworze jak i w domu. Futrzaki w obu przypadkach potrzebują wody.
Chciałam Wam także przypomnieć o tym,że warto przed swoim domem/blokiem postawić kartonik po jogurcie z zimną wodą. Może to pomóc jakiemuś bezpańskiemu zwierzakowi.
PAMIĘTAJCIE! Te Zwierzaki Same Sobie Nie Poradzą.
Pozdrawiam i życzę ochłody w te upalne dnia zarówno dla Was jak i Waszych Pupili.
                                                               Paulina

sobota, 18 lipca 2015

Ratunek kota

Dzisiaj znowu będzie smutna historia. Zobaczycie dlaczego nie warto puszczać kota samego.

Prawie miesiąc temu przyjechałam do babci na obiad.Wyszłam się przejść i trafiłam na działkę babci. Wśród mięty i róż zobaczyłam coś czarnego. Zainteresowałam się i podeszłam. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam tam kota, który leżał głową w dół i okropnie dyszał. Wydawało mi się, że nie może podnieść głowy.Pomyślałam, że maluch umiera.Więc jedyne co mogłam zrobić to pozostawić go w spokoju.
Jednak po około 15 minutach postanowiłam znowu tam pójść i zobaczyć co z nim. Wtedy, ku mojemu zdziwieniu kot podniósł głowę i przeraźliwie miauknął. Próbował wstać,podniósł przód, ale tylnych nóżek nie mógł. Od razu pomyślałam, że został potrącony przez samochód.Gdy zobaczyłam w nim wolę walki o życie postanowiłam mu jakoś pomóc.



Mimo tego, że była niedziela postanowiłam zainterweniować. Zadzwoniłam do wujka, który zna opiekunkę schroniska dla zwierząt, które prowadzi na swojej prywatnej posesji. Jak dobrze, że są jeszcze tacy wspaniali ludzie, którzy okazują miłość oraz zainteresowanie tym niewinnym futrzakom.
Pani postanowiła przyjechać, ponieważ ja nie byłam w stanie go zawieźć.Po pierwsze nie miałam w czym , a po drugie nie chciałam go uszkodzić. Czekałam około 30 minut przy okazji kierowałam panią telefonicznie na miejsce.
Po dotarciu  sprawdziła czy kot jest agresywny.
Kotka na szczęście okazała się przyjazna , więc szybko włożyliśmy ją do klatki, mała dostała zastrzyk przeciwbólowy i uspokajający. Szybko zasnęła,a pani wróciła z nią do domu.
Dość szybko za sprawą swojego dziadka odnalazłam właściciela kota. Okazało się, że kotka miała swoje dzieci (małe kociaki), które na szczęście potrafiły już same jeść.
Pani powiedziała, że kot najprawdopodobniej ma złamaną miednicę, więc była możliwość wyleczenia.
Jednak (NIESTETY :C) niedawno okazało się, że ma złamany kręgosłup. Wtedy nie było już ratunku, kot z każdym dnie czuł się coraz gorzej. Aby nie przedłużać jego męczarni został uśpiony.Tak właśnie skończyła się ta historia,ale dzięki temu jestem wrażliwsza na krzywdę zwierząt i bacznie je obserwuję.Właśnie tak może skończyć się wypuszczanie kota samego.ALE ZAWSZE MOGĄ ZNALEŹĆ SIĘ LUDZIE, KTÓRZY BĘDĄ PRÓBOWALI KOTA URATOWAĆ.Jednak może zakończyć się to tak jak w moim przypadku.
Przynajmniej kotek nie odszedł w mękach. 
JEŚLI ZOBACZYCIE CHORE ZWIERZĘ DZWOŃCIE  DO SCHRONISKA LUB URZĘDU GMINY. ZAWSZE KTOŚ POMOŻE.
Życzę Wam powodzenia.

To właśnie po spotkaniu tego kota postanowiłam zaadoptować swojego. Oczywiście decyzja ta jest przemyślana i uzgodniona z resztą domowników.

Pozdrowienia dla wszystkich kociarzy :D
      
                                                                             Paulina
     

czwartek, 16 lipca 2015

Mój stary kot :(

Hej ! Dzisiaj będzie dosyć smutny dla mnie post. Opiszę w nim przygodę z moim poprzednim kotem.

Gdy miałam około 8 lat dostałam od taty małego kocurka. Był cały rudy i dlatego tak też go nazwałam - Rudi. Był kochanym i wspaniałym kotem. Jednak ja nie znałam się jeszcze na tych zwierzętach i może nie do końca spełniałam się w roli hodowcy. Jednak pałeczkę w opiecę nad maluszkiem przejęli moi rodzice.
Rudi był bardzo dziki. Gdy tylko wyprowadzałam tudzież wynosiłam go na dwór wchodził pod żywopłot. Był on bardzo dziki, ale tylko na podwórku. Po pewnym czasie, gdy już się przyzwyczaił i szalał po domu postanowiliśmy na podwórku zostawiac go samego. Aby sobie w spokoju odpoczął.
Pewnego dnia stało się coś starsznego. Sama do końca nie wiem co , ale kociak nie mógł wstawać ani się ruszać, tylko cicho pomiałkiwał za to bardzo żałośnie. Był jeszcze taki malutki :

Bardzo mnie to przeraziło więc pojechaliśmy do weterynarza. Okazało się, że kot musiał spaść z wysokości i miał złamany kręgosłup. Weterynarz musiał go uśpić. To był najgorszy dzień mojego życia. :( Płakałam za nim bardzo długo , nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Bo co może czuć mała dziewczynka, która straciła ukochanego futrzaka ?!
Teraz zostało mi tylko to zdjęcie. Reszta zaginęła podczas napraw komputera. To jedyne ocalało.Bardzo za nim tęsknię.

Teraz już jestem pewna , że kotek ,którego będę miała NIGDY sam nie wyjdzie na podwórko. Zawsze tylko ze mną , dla bezpieczeństwa na smyczy.


Wiem, że to wszystko przez jeden głupi błąd. Napisałam ten post , choć to nadal dla mnie trudne chociaż minęło już ponad 7 lat. Jednak mam nadzieję, że część z wam dzięki temu  - historii Rudiego , nie będzie musiało przeżywać tego co ja.

Pozdrawiam. Już za 19 dni będę miała swojego własnego kociaka i mam nadzieję, że nie popełnie żądnych błędów. 


                                                                                        Paulina

niedziela, 12 lipca 2015

Czy kupić/adoptować kota?

Zanim przygarniecie kociaka zastanówcie się CZY JESTEŚCIE W STANIE POŚWIĘCIĆ MU CZAS ORAZ GO WYCHOWYWAĆ. Jeśli już jesteście pewni tego, że chcecie mieć zwierzaka najlepiej dajcie sobie chociaż tydzień na przemyślenie decyzji oraz jakiś czas na skąpletowanie wyprawki. Jeśli zastanawiacie się co należy lub można kupić zajrzyjcie tutaj:  Wyprawka
Ok skoro wszystko jest gotowe to może pora zastanowić się nad czymś bardziej ogólnym. Po pierwsze :

*Jakiego kota wybrać ?

Rasowego? Dachowca?

Wybór należy tylko do was , ja postaram przybliżyć się wam pewne konkrety.

 Jeśli zdecydujecie się na wybór rasowca wiąże się z tym więcej zobowiązań. Np.; częstsze wizyty u weterynarza albo po prostu więcej czasu  dla kotka. Poza tym w wypadku rasowca musicie być pewni, że będzie mógł spokojnie żyć sobie w domu, ponieważ KOTY RASOWE SĄ BARDZIEJ PODATNE NA CHOROBY. Jedyne wyjście na dwór takiego kociaka to spacerek.

Jeśli jednak wasz wybór padnie na zwykłego dachowca , bierzecie na siebie "mniejszą odpowiedzialność". Chociaż takiego kota też trzeba kochać i poświęcać mu czas. Oczywiśćie chodzi tu o wizytu u weterynarza , które (jeśli kotek nie cierpi na jakąś poważną przypadłość) w wypadku dachowca są zdecydowanie rzadsze.
Oczywiście taki kotek nie jest gorszy. Może jednak spacerować po podwórku (sam) , jednak ja tego nie polecam . Ponieważ zawsze może mu się coś stać. Moim zdaniem wystarczą codzienne spacerki (chociaż 30 minut - dla rozrywki i poznawanie świata).

Po drugie :


*Z jakiego źródła sprowadzić kociaka?

Adopcja? Od znajomych? Hodowla?

W tym przypadku tak jak wcześniej decydujecie o tym tylko wy.

Jedyne co mogę wam poradzić to wzięcie kotka ze wcześniej sprawdzonego źródła. Porozmawiajcie z kimś kto adoptował kota i dowiedzcie się o stanie jego zdrowia. Zapewne nikt nie chcę przygarnąć chorego kotka z pseudo-hodowli. Jest to najgorsze co może się wam przydarzyć. Pamiętajcie ! Jeśli bierzecie rasowca to tylko z rodowodem w innym wypadku oznacza to, że z kociakiem jest coś nie tak i może mieć wrodzoną wadę genetyczną. 
Dachowiec to kwestia dość dyskusyjna, według mnie najlepiej wziąć go ze schroniska , wcześniej rozmawiając z jego opiekunem.

I na koniec:


*W jakim wieku powinien być kot?

Mały? Dorosły?

To w pewnym sensie zależy od waszych upodobań. 

Jeśli chcecie już "sprawdzonego" kotka z "wyrobiony charakterem " lepszy będzie dorosły kot. Ale jeśli chcecie "trudzić się" na wychowanie maluszka i obserwacje jak dorasta to oczywiście potrzeba wam małego kociaka.

Mam nadzieję, że dzisiejszy post się wam przyda.
Jeśli macie jakieś pytania napiszcie :  kociezycie2000@wp.pl
                                                                                     Paulina 

piątek, 10 lipca 2015

Kocia wyprawaka



Cześć wszystkim !

Nie spodziewałam się , że paczka nadejdzie tak szybko. W środę wieczorem złożyłam zamówienie na rzeczy dla kota. I dzisiaj przyszedł do mnie wielki karton, w którym była :

*Kuweta- jest niezbędna dla każego kota trzymanego w domu. Najlepiej, aby była dosyć duża , aby kotek mógł się w niej spokojnie obrócić. Dodatkowo najlepsze są wysokie boki kuwety , które zapewnią trzymanie żwirku w środku. 

Zapłaciłam za nią około 40 zł.


Oto właśnie zdjęcie mojej kuwety.
Jest granatowa, a na drzwiczkach jest kotek :D

*Drapak- jest to niezbędna rzecz jeśli chcemy, aby kotek nie gryzł, nie drapał nam mebli oraz planujemy pozostawianie kotka samego, gdy my idziemy do szkoły/pracy.
Brązowe kremowy drapak z łapką czworonoga.


Zapłaciłam za niego około 60zł.

*Transporter- potrzebny jest do podróżowania z kociakiem. Jest to o wiele bezpieczniejsze i bardziej komfortowe .
Ja mam taką usztywnianą torbę,
ale może być także plastikowy transporter.

Zapłaciłam za niego około 40zł.

*Zabawka-akurat w tym wypadku jest to piłeczka na sprężynce. Zapłaciłam za nią około 10zł. Oczywiście kot nie potrzebuje dokładnie takiej zabawki. Wystraczą mu małe piłeczki i myszki za około 2 zł.






*Kula smakula-w kwesti zabawy i zajęcia czasu z pewnością jest niezastąpiona. Wystarczy przed wyjśćiem z domu włożyć do kuli przekąski i kot spędzi na zabawie nią długie godziny.



Kosztaowała około 8 zł.




*Pojemniki na karmę - aby karma nie wysychała .

Jeden kosztował 5 zl.

*Krótkie smycze i szelki - do wyprowadzania albo transportu do weterynarza.

Jedne kosztowały około 10zł.














*Smycz automatyczna - na dłuższe spacery. Ja z uwagi na to, że nie wiem czy kotek będzie chciał spacerować kupiłam tanią.





*Obroża - według mnie rzecz konieczna , nie tylko upiększa naszego pupila, ale daje nam wiekszą włądzę nad nim. Zawsze można w taki sposób kociaka przytrzymać poza tym do obroży powinna być przypięta adresatka .

Kosztowała około 7 zł.


Jak pewnie zauważyliście nie mam jeszcze miseczek oraz podstawowych środków higienicznych, ale wszystko pojawi się z czasem :D

                                                                                         Paulina