piątek, 21 października 2016

Historia od czytelniczki


Cześć. Niedawno dostałam maila od jednej z czytelniczek bloga, która napisała mi historię pewnego kota. I pomyślałam, że można byłoby tę historię pokazać i Wam. Może to być pewnego rodzaju ostrzeżenie przed tym, aby nie puszczać kota samopas czy też orientować się czy w najbliższym otoczeniu nie ma dla niego niebezpieczeństwa. Także przeczytajcie sobie...


Witam. Ostatnio grzebiąc w albumach znalazłam zdjęcie bardzo starej kotki która niestety odeszła ponad siedem lat temu. Dotąd nie wiedziałam skąd wzięła się w domu ani nic, spytałam się rodziców ,a jej historia wydała mi się trochę ciekawa, dlatego chciałam ci ją opisać.


Kotka urodziła się na farmie kociąt, z której na szczęście została od razu zabrana. Trafiła do schroniska. Jako że nie miała matki karmiona była sztucznym mlekiem i bardzo garnęła się do ludzi. Zaadoptowała ją moja babcia, wtedy jeszcze mnie na świecie nie było. Po dwóch latach zniknęła. Od tak... Nie było jej nigdzie. Po długich poszukiwaniach - prawie trzy miesiące - znaleziono ją w schronisku. Okazało się, że chodziła w pobliżu schroniska przez cały czas i myślano że jest bezdomna.

 Kiedy moja babcia zmarła kocica miała pięć lat i przeniosła się do mojego domu, wtedy miałam może roczek. Kocica przez następne 5 lat była trzy razy matką. Dwa razy zatrzymywaliśmy kocięta. Raz tricolor dokładnie takie jak Lily (nawet miało takie imię O.o), raz czarnego kocura którego zatrzymaliśmy przez ponad 6 lat. Teraz mamy Rona. Tak czy siak Kocica została kocicą do śmierci i nigdy nie miała imienia. Co najdziwniejsze pewnego dnia zniknęła i po kilku dniach znaleźliśmy ją martwą obok budy psa... W której znajdował się malutki Fugolek ( bokser) niestety matka Fugola (Tina) chyba uciekła. A jeszcze dalej łasicę... Nie wiedziałam że na naszych łąkach są łasice i przypłaciliśmy to kotem. 

Pozdrawiam

Także to już koniec historii pewnej Kocicy, która wiele razy była matką i przepłaciła życiem starcie z łasicą.

Jeśli chcecie się czymś podzielić lub do nas napisać to oto nasz mail - kociezycie2000@wp.pl


Paulina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz