sobota, 7 stycznia 2017

Zimowy spacer

Tak, wiem wiem... Dawno mnie tu nie było. Pewnie pomyśleliście, że zrezygnowałam z prowadzenia bloga, ale tak nie jest. Wszystko przez brak czasu, postaram się częściej coś dodawać. Na instagramie działam bardzo aktywnie i praktycznie codziennie dodaję jakieś zdjęcie, także możecie mnie tam zaobserwować :)


Mimo, że moje życie jest nudne i monotonne zawsze znajdzie się coś co warto opisać. I dzisiaj (jak już pewnie wiecie po tytule) opiszę Wam mój spacer z Lili, w bardzo zimnym klimacie. 

Pytanie brzmi : Jak przygotować kota na takie mrozy?

Nie jest to duży problem. Mimo, że Lili ma dużo sweterków, które chronią ją przed zimnem są one za cienkie na taki mróz. Także zamówiłam jej taką polarową kurteczkę. W tamtym roku chodziła w wełnianym sweterku, ale po pierwsze było cieplej, a po drugie już z niego wyrosła.


Gdy już odziałam ją w ten polar założyłam na to szelki i byłyśmy gotowe, aby opuścić ciepły domek i wyjść na ten przeraźliwy chłód. 
Mimo, że było bardzo zimno Lili się podobało. Dawno nie widziała śniegu, więc spacerowała bardzo zaciekawiona i uradowana. 

Uważam, że spacer był bardzo przyjemny mimo mrozu. Potem udałyśmy się pod kocyk i tam spędziłyśmy miły wieczór.

W czasie gdy spacerowałyśmy Odi leżał sobie w domu i słodko spał.

P.S. - praktycznie udało mi się ich zintegrować.

A teraz przede mną nowe wyzwanie. Oswajam kota ze świnką, która zamieszkała w moim pokoju :) 
Trzymajcie kciuki.

  
Pozdrawiamy,
Paulina & Lili

1 komentarz: